Wielki zwrot. Bank Światowy znosi długoletni zakaz finansowania atomu

Bank Światowy znosi, będący w życiu przez dziesięciolecia, zakaz finansowania energetyki jądrowej. To część polityki dążącej do przyspieszenia rozwoju technologii niskoemisyjnych w celu zaspokojenia rosnącego zapotrzebowania na energię – pisze „Financial Times”.
Prezes Banku Światowego Ajay Banga stwierdził w mailu, do jakiego miał dostęp dziennik, że Bank „rozpocznie powrót do przestrzeni energetyki jądrowej” we współpracy z oenzetowską Międzynarodową Agencją Energii Atomowej (MAEA).
Będziemy wspierać wysiłki mające na celu przedłużenie żywotności istniejących reaktorów w krajach, które już je mają, i pomożemy wesprzeć modernizację sieci i powiązaną infrastrukturę.
Ajay Banga, prezes Banku Światowego
Berlin bez atomu, ale ze zgniłym jajem
W ocenie „Financial Times” ten zwrot jest następstwem proatomowej polityki USA za administracji Donalda Trumpa i zmiany rządu w Niemczech, które do tej pory sprzeciwiały się finansowaniu energii jądrowej. Jednak trudno nie oprzeć się wrażeniu, że zmiana podejścia do atomu w Niemczech nie jest związana jedynie z poglądami nowego rządu i kanclerza Friedricha Merza , ale i z sytuacją bez wyjścia, w jakiej znalazł się Berlin po wybuchu wojny na pełną skalę Rosji z Ukrainą.
Rosyjski gaz i ropa stały się res non grata w Europie, przynajmniej w dużej jej części, a przez wiele lat niemiecki przemysł opierał się na tanich, rosyjskich dostawach. Handel z Moskwą był szczególnie preferowany przez wieloletnią kanclerz Angelę Merkel. Doszło nawet do tego, że Niemcy postanowili wygasić swoje elektrownie jądrowe i tak zostali z uzależnieniem od Rosji jak ze zgniłym jajem. O pomoc w zapewnieniu stabilności swojej sieci energetycznej zwracają się do Francji – nuklearnego giganta w Europie, mającego odwrotny stosunek do atomu niż przez wiele lat Niemcy. Należy jednak podkreślić, że jak dotąd Berlin nie przedstawił jasno swojego stanowiska w sprawie atomu – z jednej strony niemieccy decydenci wspominają o braku sprzeciwu wobec energetyki jądrowej, a z drugiej inni zapewniają, że nie oznacza to powrotu do atomu w kraju.
Jednocześnie wiatr zmian wieje w całej Europie – i na świecie. Renesans jądrowy stał się faktem, po latach odwrotu charakterystycznego choćby dla lat 90. poprzedniego stulecia. Obawy światowych społeczności związane z atomem mają w ogromnej mierze oparcie historyczne i dotyczą katastrof – w Czarnobylu na Ukrainie czy w japońskiej Fukushimie. We współczesnej Polsce również istnieje sprzeciw wobec atomu, co wyraża się choćby w protestach aktywistów, którzy posuwają się nawet do tego, że piszą pisma do ABW w sprawie ważnych dla polskiego atomu decyzji.
Trzeba jednak przyznać, że obecnie obawy te zdają się być słabsze niż w przeszłości, gdy choćby we Włoszech, w wyniku referendum po katastrofie w Czarnobylu, zrezygnowano z energetyki jądrowej. Po czym, podobnie jak Niemcy, Włosi również uzależnili się w niemal równie skrajnym stopniu od dostaw gazu i ropy z Rosji. I teraz, także we Włoszech, podnosi się temat powrotu do atomu po dziesięcioleciach przerwy.
Czas na rozbicie banków
Jak dalej pisze Banga, zmiana podejścia Banku Światowego „to część szerszej strategii mającej na celu rozwiązanie problemu podwojenia zapotrzebowania na energię elektryczną w krajach rozwijających się do 2035 r. Zaspokojenie tego popytu wymagałoby wzrostu rocznych inwestycji w generację, sieci i magazynowanie z obecnych 280 mld dolarów do 630 mld dolarów”.
Jego zdaniem inwestycje sektora prywatnego są niezbędne, ale przedsiębiorstwa będą potrzebowały wsparcia ze strony banku, w tym narzędzi takich jak gwarancje i kapitał własny. Bank będzie wspierał szereg projektów energetycznych, w tym elektrownie słoneczne, wiatrowe, geotermalne, wodne i gazowe.
„Będziemy również pracować nad przyspieszeniem potencjału małych reaktorów modułowych — aby z czasem mogły stać się opłacalną opcją dla większej liczby krajów” – dodano w mailu. Decyzja wielostronnego pożyczkodawcy o rozważeniu finansowania projektów jądrowych jest znaczącym impulsem dla branży, która doświadczyła gwałtownego spadku po awarii elektrowni jądrowej w Fukushimie w 2011 r. – uważa „Financial Times”.
W 2023 r. ponad 30 krajów podpisało zobowiązanie podczas szczytu klimatycznego COP28 w Dubaju w 2023 r., aby potroić globalną moc jądrową do 2050 r., co ma pomóc w osiągnięciu celów klimatycznych Porozumienia Paryskiego.
Bank Światowy nie poparł żadnego projektu jądrowego od 1959 r., zarówno ze względu na sprzeciw Berlina, jak i obawy niektórych krajów dotyczące rozprzestrzeniania broni jądrowej – pisze „Financial Times”. W maju Berlin zasygnalizował Paryżowi, że nie będzie już blokował francuskich starań o to, aby energia jądrowa była traktowana w prawodawstwie UE na równi z energią odnawialną.
Czytaj też
Branża jądrowa ma nadzieję, że inni pożyczkodawcy, w tym Azjatycki Bank Rozwoju, mogliby teraz pójść w ślady Banku Światowego. Tańsze finansowanie wspierane przez rząd jest postrzegane jako kluczowe dla budowy dużych elektrowni jądrowych, które są podatne na opóźnienia. W ubiegłym roku Europejski Bank Inwestycyjny otworzył drzwi do finansowania projektów jądrowych po udanej kampanii lobbingowej, zawdzięczanej w dużym stopniu Francji.